Autor Wiadomość
Luke
PostWysłany: Pią 12:46, 02 Sty 2009    Temat postu:

Jak przeczytałem Hobbita i trzy części Władcy Pierścieni to zabrałem się za czytanie Silmarillionu i Dzieci Hurina. I oczywiście obie te książki od razu bardzo mi się spodobały, choć i tak według mnie największymi dziełami Tolkiena są Hobbit i Władca Pierścieni.
Luke
PostWysłany: Czw 10:59, 18 Gru 2008    Temat postu:

Ja pierwszą książkę Tolkiena pt. "Hobbit" przeczytałem w pierwszej klasie gimnazjum. Przerabialiśmy ją jako lekturę szkolną, więc i tak musiałem ją przeczytać. Na początku myślałem, że będzie to jakaś nudna książka, ale w krótkim czasie okazało się jak bardzo się myliłem. Czytałem ją bardzo szybko (około dwa dni) i tak bardzo mi się spodobała, że po jej przeczytaniu od razu poszedłem wypożyczyć wszystkie części Władcy Pierścieni.
Tithiel
PostWysłany: Sob 22:27, 05 Maj 2007    Temat postu:

Krew może i czasami jest potrzebna, byleby nie za dużo bo się wtedy już masarnia robi:/.
A co do tych "młokosów"- coż się dzwić skoro teraz 90% filmów jest wręcz "przesiąkniętych" krwią? Potem się niedostrzega niczego innego oprócz przemocy i gwałtów:/.
brego
PostWysłany: Śro 21:30, 21 Cze 2006    Temat postu: ...

A PO KIEGO GRZYBA KREW?!

To jest prawdziwa sztuka! Very Happy
AleX
PostWysłany: Śro 17:46, 21 Cze 2006    Temat postu:

Mają racje tu jest mało krwi, ale to książka FANTASTY a nie HORROR!!!
brego
PostWysłany: Wto 21:18, 20 Cze 2006    Temat postu: ...

Haha, dobre sobie.
Wiesz co zarzucali "Władcy Pierścieni" (oczywiście młokosy, który nie miały [mają] pojęcia o tym, iż film powstał na podstawie wielkiego dzieła Tolkiena)? Za mało krwi!
Phi, dobre sobie.
Jakby to było najważniejsze.
Zresztą to nie pierwszy lepszy horror... Confused
AleX
PostWysłany: Wto 15:07, 20 Cze 2006    Temat postu:

Masz racje najlepsza, a kuzyn mi niepozwalał bo twierdził że jestem za mała{oczywiście jak wyszedł film} twierdził że to troche za krwawe
brego
PostWysłany: Wto 12:40, 20 Cze 2006    Temat postu: ...

Haha, czy Twój kuzyn uważa, że to jest hmm... dla starszych widzów? Shocked
O kurde Razz
Nic mi o tym nie mówiłaś.
No tak: a ta bajka była wyjątkowo nieudana. I Bogu dzięki, że się nie zraziłaś!

Aaa... pamiętam tamte wakacje. Tamte spacery i godzinne rozmowy o wielkości Tolkiena Very Happy Taaa... Potem "Drużyna Pierścienia", "Dwie Wieże" i w końcu "Powrót Króla" no i co? Udało się - najlepsza książka na świecie? "Władca Pierścieni"!
AleX
PostWysłany: Pon 19:58, 19 Cze 2006    Temat postu:

Ja zaczynałam od bajki, no wiecie zrobili jeden odcinek, potem był film [mój kuzyn zanic niechciał mi pozwolić go oglądnąć, ale zakazany owoc kusi najbardziej ...] no i oczywiście u zarania dziejów mojej pasji staneła we własnej osobie Brego [ta to ma talent do przekonyawnia ludzi]wkońcu porzyczyłam książki od kolegi "Hobbit" "Władca Pierścieni -Drużyna Pierściena" i tu sie skończyło Benek zachorował i niemoge załatwić sobie książki. Marny żywot czytelnika, a raczej "mola"
Tithiel
PostWysłany: Nie 23:07, 04 Cze 2006    Temat postu:

Dobra, chyba wypada wypowiedzieć się na temat, który sama stworzyłam Mr. Green .

Moja pasja do Tolkiena szła różnymi drogami.

Po raz pierwszy wzięłam do ręki "Hobbita" gdzieś w czwartej klasie szkoły podstawowej. Poleciła mi ją mama, która (niestety) do fanów fantastyki nie należy, ale powiedziała że warto ją przeczytać. Pamiętam, że nawet mi się spodobało, ale o pasji, czy prawdziwego wręcz uczucia do twórczości wyżej wymienionego pana nie poczułam. Dopiero gdy druga część "Władcy..." miała wejść do kin, obejrzałam na komputerze u kumpla (fana fantastyki!) "Drużynę Pierścienia". Zafascynowała mnie i zanim poszłam na seans drugiej części, zdążyłam przeczytać prawie całą trylogię. Potem wróciłam jeszcze raz do "Hobbita". A później... to już było szaleństwo Very Happy .
brego
PostWysłany: Nie 15:04, 28 Maj 2006    Temat postu: ...

I z wielkim smutkiem muszę stwierdzić, że wszystko zaczęło się od filmu.
Ale już wtedy mnie zafascynował. Wtedy to sięgnęłam po "Hobbita", potem udało mi się przeczytać "Władcę Pierścieni" i tak się wszystko zaczęło. A kiedy pojawiły się figsy, wtedy zaczęła się lekka paranoja Razz
Tithiel
PostWysłany: Śro 14:07, 10 Maj 2006    Temat postu: Spotkanie z Tolkienem...

Piszcie kiedy, w jaki sposób, gdzie spotkaliście się z twórczością Tolkiena po raz pierwszy. Wasze pierwsze refleksje, przemyślenia. A może potrzebowaliście "drugiego podejścia" by docenić jego talent?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group